wywiad
Budżet NFZ nie jest z gumy
Marek Kos: Wygospodarowanie ekstra środków na podwyżki w ochronie zdrowia będzie trudne, podobnie jak zwiększenie ryczałtu za obecność w sieci szpitali. Na więcej na razie nie ma pieniędzy
Lista refundacyjna się rozrasta. Pojawiają się obawy, czy przy budżecie NFZ zakontraktowanym na ten rok na niższym poziomie niż wykonanie w roku poprzednim wystarczy pieniędzy na sfinansowanie nowoczesnych terapii?
Marek Kos, wiceminister zdrowia
Marek Kos, wiceminister zdrowia
Rozumiem te obawy. Są one często zgłaszane zarówno przez Narodowy Fundusz Zdrowia, jak i przez firmy oraz organizacje pacjenckie. Jednak uspokajam wszystkich, zadając proste pytanie: czy cokolwiek, co zostało wykonane w ramach programów lekowych, pozostało niezapłacone? Nie. Wszystko zostało uregulowane. Nadal mamy deklarację ze strony minister Izabeli Leszczyny, jak również NFZ, że programy lekowe będą opłacane, mimo że są to świadczenia limitowane.
Czy MZ utrzyma wysokie tempo rozwoju list refundacyjnych z poprzednich lat?
Musimy nadążać za poziomem wprowadzanych nowych technologii, ponieważ pacjenci tego potrzebują i oczekują. To wyzwanie XXI w. – nie możemy ograniczać się do tego, co było. 150 nowych terapii rocznie to byłby rekord. Jeśli będzie to 120, 130 nowych terapii, też będę zadowolony. Gdy się patrzy na Europę i świat widać, że może nie jesteśmy liderem, ale jesteśmy naprawdę wysoko. Chcemy utrzymać tempo rozwoju listy, jakie było w ostatnich latach. Na styczniowej liście znalazła się terapia dla dzieci z achondroplazją, a od 1 kwietnia dla dzieci z mukowiscydozą. Pojawiła się też druga terapia genowa w przypadku ślepoty Lebera. Planujemy objąć refundacją terapie dla dzieci z dystrofią mięśniową Duchenne’a. To jednak jeszcze potrwa, ponieważ terapia genowa na tę chorobę, nazywana przez niektórych najdroższą na świecie, nie jest jeszcze zarejestrowana w Europie. Dlatego wymaga to rejestracji przez EMA, a później także naszej oceny, analizy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz Komisji Ekonomicznej. Idziemy jednak w takim kierunku, że każde leczenie dostępne w UE powinno być także w Polsce.